Do masonerii 1
Gdy byłem faraonem miasta Łódź i prowadziłem stronę czarka.be (już nie istnieje i lepiej nie wpisywać adresu, bo jego użycie skutkuje widokiem hakerskim 🐸) pisałem na swojej strony listy do masonów i zresztą żywiłem, co do Łódzkiej masonerii, entuzjazm, który jednak został szybko obalony przez niewłączenie mnie w ich szeregi. Dzisiaj znam już powód, w który może nie tak łatwo uwierzyć – jestem za gruby (internetowy słownik podaje znaczenie: nieprzyzwoity, ordynarny; mówiąc dowcipnie). Ukończyłem Szkołę Ozyrysa i wszystko sprawia wrażenie, dlaczego jest pomiędzy mną, a Wami taka bariera. Od razu wyjaśnię. Nie agituję za tym, żeby dostać do którejkolwiek z lóż, aczkolwiek ostatnie dni dały mi do zrozumienia, że zostawiając Was samym sobie zrobiłem błąd.
Wcześniej, w Łodzi, nikt nie nazywał mnie Bogiem. Mieszkałem w Łodzi półtorej roku i nikt mnie nie nazwał tym określeniem, chociaż byłem faraonem, więc z tradycji wynikałoby, że nim jestem (choć tak nie uważałem). W Poznaniu czułem, że jest taka tendencja, a ostatnio osoba nazwała mnie nim wprost. Co uważam za prowokujące, denerwujące, a z drugiej strony za puste słowo. Piszę ten wpis i adresuje go nie tylko do polskich braci i sióstr, lecz osób z całego świata, bo sądzę, że nie tylko polscy masoni, lecz z całego świata zostali zagarnięci przez Watykan.
Po pierwsze. Choć wydawać się może, że jest to system, który zapewnia władzę, jest on tego przeciwieństwem, więc władcy powinni być z tego wypisani. Robienie kocich oczu nic nie ma wspólnego z ezoteryką masońską, a psychologią odkrytą zapewne przez torturowanie ludzi (tak jak poprzednia strona czarka.be było trochę taką, że na trzeźwo lepiej nie czytać, mam nadzieję, że przebiję poprzednią skalę), choć zapewne jest to przykryte płaszczykiem „czarnej magii”. Na całe szczęście masoneria na swoich oficjalnych stronach otwarcie deklaruje, że stając się masonem nie ułatwisz sobie drogi do bogactwa, czy też władzy. Prezydent Francji pokazał w ostatnich dniach swoje wystąpienie jako masona, dlatego od razu mówię, że to nie szkoda dla Was, lecz dla Niego oraz Francji. Może to, że prezydent Francji ma być masonem jest elementem odstraszania i tworzenia potężnego wizerunku państwa, aczkolwiek Hitlerowska propaganda nie zwyciężyła wojny przez głoszenie, że posiada Wunderwaffe (mam na myśli spodki kosmiczne).
Po drugie bardzo celnym i w ogóle nie błędnym jest uprawianie filozofii będąc masonem, ponieważ jest ona bliska psychologii (według mnie, a nie według profesora Harvardu) i odnoszę wrażenie, że to masoneria stała się fundamentem psychologii, tak samo jak alchemia – chemii. Niestety nasz świat, nasza cywilizacja ziemska, nasz gatunek ludzi za każdym razem skreśla przeszłość dla życia w bardziej futurystycznej wersji teraźniejszości.
Po trzecie pragnę przedstawić hieroglify masońskie oznaczające przynależność do powołania i stopnie uzyskane poprzez pracę. Powoływać się będę na faraona Merenptaha, który jak wskazują symbole w jego grobowcu (KV 08) masonem był.

To są symbole oznaczające jego imię. Podświetlony przeze mnie symbol oznacza bycia włączonym w grupę społeczną masonów. Nie oznacza on stopnia, pozycji w hierarchii, ani długości uczestniczenia w masońskim życiu. Konkluzja skłania mnie do stwierdzenia, że w starożytności masonem się zostawało na zawsze i nie było możliwości zrezygnowania. Myślę, że było to związane z czymś na zasadzie, że byłaby to głupota, błąd, który przeczy mądrości.


Powyższe symbole oznaczają według mnie najwyższy możliwy do uzyskania w czasach starożytnych stopień wiedzy.

Powyżej kolejny symbol oznaczający stopień w masońskiej hierarchii. A zatem mamy podobne symbole oznaczające linię z początkiem i końcem, jednakże różniące się kierunkiem ich rysowania. Prawdopodobnie to, co z tego pozostało do dzisiaj to określenia w niektórych rytach – mistrz przeszłości, bo rozumiem jakoby jeden z symboli patrzy za siebie, a jeden przed siebie.


Ostatni symbol to ramię wraz z dłonią. Sądzę, że hierarchia również była zaznaczana przez kilka wariacji tego symbolu. Jeden z nich to ramię z dłonią, która trzyma trójkąt. Sam hieroglif z tym trójkątem oznaczał „dawać”.
Powyższą symbolikę związaną z faraonem Merenptahem nie znajdziemy w grobowcu wszystkich faraonów. Prześledziłem (nie w 100 procentach) stronę poświęconą grobowcom w Dolinie Królów w Tebach i faraonowie i faraonki używający tej symboliki to mniejszy procent ze zbioru wszystkich.
Po czwarte. Moim celem jest przekonanie do tego, że to, czym się zajmuje masoneria to nie jest magia. Okej. Jedynie w takim znaczeniu słowa „magia”, które opisuje coś co dzieje się nie wiadomo jak. Magia została zapomniana dziesiątki tysięcy lat temu i z moich badań-rozmów z ludźmi z Bliskiego Wschodu i Afryki wynika, że zdecydowana mniejszość wierzy w jej powrót, a słowo magia, czary wiążą się dla tych ludzi ze sposobami na uśmiercenie, opętanie, zmianę życia innych lub bogactwa, chwały, władzy dla siebie. Rzecz jasna podsyłali mi książki, w których owa magia była tłumaczona (niestety po arabsku, którego nie znam) i były używane symbole podobne do europejskich ksiąg. Chociażby kwadraty magiczne, szlaczki, dziwne litery, religijne przedmioty. Książka taka sprawiała wrażenie wytworu chorego mózgu, choć podpisywana była przez „Czarownicę”. I wiele tamtejszych książek z taką „czarną magią” podpisywana jest jako czarownica w rozumieniu wiedzy Baby Jagi. Dostałem również film na youtube (nie mam już linka i nie dam), w którym ktoś opierając się na modlitwach koranicznych zdradzał największe sekrety ludzkiego ducha. To również miało atmosferę chorego mózgu, a z drugiej strony miałem wrażenie, że arabskich autor obawia się morderstwa na nim tworząc ten film.
Piąta sprawa, którą chciałem zaproponować to ujednolicenie terminów religijnych.
- Bóg – niematerialny, niewidzialny, niewyczuwalny byt
- Bóstwo – człowiek z nadprzyrodzonymi mocami
- Bożek – człowiek czczony przez innych
Skoro w dzisiejszym tekście znajduję się trochę o starożytnym Egipcie to niestety nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy taki Ozyrys, Isis byli bożkami czy bóstwami. Moja wątpliwość dotyczy tego, czy ich atrybuty (między innymi korony o kształtach, które nie pozwalałby się umiejscowić na głowach) to są realne przedmioty zamocowane jakimś sprytnym sposobem, czy może symbole widziane przez innych ludzi jak halucynacje. Znając mnie znajdę odpowiedź na to pytanie, ale na razie nie teraz.
Po szóste (🪵)muszę obronić tezę, że władca nie może być masonem. Przecież przedstawiłem króla, faraona masona. Pragnę zrobić to krótko. Jeżeli poczynania faraonów były słuszne, to dlaczego sprowadziły przekleństwo na Egipt? Z jednego z nielicznych miejsc na ziemi, które były tak bogate i rozwinięte – w tamtych czasach. Do dzisiejszego Egiptu, w którym większość moich rozmówców, którzy go zamieszkują, pyta się mnie, jak żyć i pracować w Europie. Podkreślam, że obrona tezy jest przeciwna do osób zamieszkujących tereny faraońskie – czyli neutralności ich dawnych królów.
Po siódme chcę dać Wam misję specjalną, tak żeby każdy z Was poczuł się jak James Bond, ale tutaj oczekuję jednoznacznej, zaakceptowanej przez większość odpowiedzi. Odnoszę silne wrażenie, że wszystkie te pytania mają tą samą odpowiedź.
Dlaczego Baba Jaga jest tematem tabu w Polsce i krajach słowiańskich? Dlaczego Ozyrys jest tematem tabu w Egipcie? Dlaczego Baal (bożek, choć według mnie bóstwo) jest tematem tabu w Izraelu? Dlaczego zupa z oczu jest tematem tabu w Meksyku (rytuały azteckie)? Dlaczego seks jest tematem tabu w Watykanie?
Dziękuję za odwiedzenie mojej strony, wiele to dla mnie znaczy. Każde wejście na stronę i przeczytanie wpisu to dla mnie nagroda. Myślę, że w tej chwili mogę to napisać – Gratuluję odcięcia się od Watykańskich wpływów i zapraszam do odwiedzania strony częściej. Hurra!
Opublikuj komentarz